Przystanek

O naszej wizycie w Boca Manu parę razy pisałem. Tym razem prezentuję kadr z podróży powrotnej. A wracaliśmy zawiedzeni (bo całość miała wyglądać inaczej) i raczej przegrani, choć nie do końca. Jak by na to nie patrzeć, koczowanie w Boca Manu było interesującym doświadczeniem. Nie dopłynęliśmy tam, gdzie sobie zaplanowaliśmy, ale cóż – jak chce się mieć wszystko wg planu, to się kupuje wycieczkę w biurze podróży.

Ta fotografia pochodzi z Shintui – miejsca, gdzie w powrotnej drodze wypadł nasz nocleg. Dopłynęliśmy późnym wieczorem i nie było innego wyjścia. Gdzie spaliśmy – nie pamiętam. Rano po 3 godzinach złapaliśmy ciężarówkę, która zawiozła nas do kolejnej miejscowości, a stamtąd kursowym autobusem udaliśmy się do Cuzco.

Lubie!
0