Rowerowy zawrót głowy

Są na ziemi miejsca, w których czas stoi, a przynajmniej płynie leniwie. Nie należą do nich Chiny, a w szczególności miasta (na chińskiej wsi nie byłem). Tam zmiany – by tak rzec – galopują. Obraz Chengdu, jaki mam w pamięci, pewnie jest już mocno nieaktualny.

W 2005 roku – jak wydać na załączonym obrazku – rowery były mocno w użyciu. Sporo było też skuterów, w tym trochę elektrycznych. Coś, co jeździ samo, jest wygodniejsze, z pewnością ma element nowoczesności (w stosunku do zwyczajnego roweru). Oczywiście rower nie śmierdzi, daje odrobinę lub więcej ruchu, ale kto by się tym przejmował.

Zdaje się, że obecnie Chiny stawiają mocno na elektromobilność, ale rowery chyba trzymają się nieźle. Nawet próbowano wdrażać tam opcję rowerów na godziny. Skończyło się marnie.


Lubie!
0