W 2004 roku zawitaliśmy do Azji Środkowej, a konkretnie do Kirgistanu. Ciekawe miejsce – mieszanka znanych komunistycznych motywów oraz elementów egzotycznych i orientalnych. Jednym z ciekawszych miejsc w Biszkeku jest Oszski Bazar – targowisko, na którym można kupić mydło i powidło (a w szczególności pyszne owoce) – tu panuje Orient. Przeciwwagą jest komunistyczne centrum z szerokimi ulicami (w sam raz na wojskowe parady), szarymi gmaszyskami (dla zastępów urzędników) oraz odrapanymi blokowiskami (dla proletariatu).
Powyższe zdjęcie zrobiłem ostatkiem sił, zmorzony lipcowym upałem. Kirgistan ma podobny klimat jak Polska (zimne zimy, gorące lata), ale do potęgi. Jak upały, to 40 stopni w cieniu. Jak zimy… Raz spaliśmy w hotelu mieszczącym się w prywatnym mieszkaniu. Rozmowa zeszła na pogodę. „A jak u was zimy, zimno?” „Nie, zimno to jest w Rosji, u nas najwyżej -40”. Oczywiście w górach (a niziny to mniejszość kraju) pogoda jest zupełnie inna.
Aha – w tym zdjęciu dla rozjaśnienia zacienionych partii wykorzystałem programowy filtr połówkowy.