Prostota

Szczyt Awicenny (zwany przez wszystkich Pikiem Lenina) to było nasze pierwsze spotkanie z tak wysokimi górami. Zanim ujrzeliśmy powyższy widok, była podróż, która sama z siebie była bardzo ciekawa.

Najpierw była podróż do naszej wschodniej granicy (pociągiem), potem tym samym środkiem transportu przejechaliśmy na Białoruś, tam kupiliśmy bilety kolejowe do Moskwy. Z rosyjskiej stolicy polecieliśmy do Biszkeku. Przespaliśmy się pod gołym niebem niedaleko lotniska (lądowanie było w nocy), a rano autobusem dojechaliśmy do centrum kirgiskiej stolicy. Kolejny etap to samochodowa podróż do Oszu, gdzie po krótkich poszukiwaniach załapaliśmy się na samochód jadący pod pik Lenina.

Cebulowa polana jest rozległa, a ten obóz był rozbity u jej wlotu, dość daleko od namiotów indywidualnych wspinaczy, więc widziałem go na początku. Co charakterystyczne, niebieskie pałatki pokryte są popularnymi w krajach byłego Sojuzu plandekami. Zachodnie (z pochodzenia czy typu) namioty to cienki materiał, który daje szczelność dzięki wykorzystaniu zjawiska napięcia powierzchniowego wody (gdy dotknąć od środka, zaczyna przeciekać). Radziecka myśl techniczna to prostota – wodoszczelne jest to, co nie przepuszcza wody i basta.

Lubie!
0