Czyścibut

W Peru

Czyścibutów (czy ktoś pamięta jeszcze takie słowo?) spotykałem tu i ówdzie, ale nigdy nie dałem butów do czyszczenia. Nie było sensu, albo chodziliśmy w sandałach, których czyścić się nie da, albo w butach górskich. Pokryte były zamszem, do pielęgnacji którego nie używa się zwykłych past. Chociaż kto wie, może trzeba było dać czyścibutowi szansę i by mnie czymś zaskoczył?

Tak czy inaczej – będąc w Peru, oszczędzaliśmy i unikaliśmy niepotrzebnych wydatków. Choć z drugiej strony byłbym pewnie jedną z niewielu osób, które mogłyby się pochwalić korzystaniem z takiej usługi. A może się mylę?

Lubie!
0

Hostele

W czasie naszych podróży najczęściej spaliśmy w hostelach (zdarzały się oczywiście inne, czasem ciekawe miejsca). Większość z nich oferuje – poza łóżkiem i łazienką – fajną atmosferę, możliwość spotkania innych podróżników oraz pomocny personel.

Mam kilka zdjęć hosteli ze środka, bo często są one pomysłowo urządzone. Ten, który widać poniżej był też ładny z zewnątrz. Mieści się w Mendozie w Argentynie. Zamieszkaliśmy w nim po powrocie z Aconcagui, kiedy skradziono nam trochę pieniędzy i paszport Gosi, co spowodowało zmianę planów i powrót do Buenos Aires.

Casa Pueblo - MendozaNie był to rzecz jasna jedyny ciekawy budynek w Mendozie. Miasto obfituje w fajne budynki o „południowym” charakterze. Taka architektura kojarzy się z Hiszpanią, Grecją czy południową Francją – miejscami, gdzie spędza się wakacje. Niestety, nie jest ona do przeniesienia do nas z powodu klimatu. A szkoda.

Wracając do hosteli… Ciekawą funkcją, którą oferują, jest przechowalnia. Można tam zostawić rzeczy, których nie chce się dĹşwigać. My w Buenos Aires zdeponowaliśmy buty górskie (tzw. skorupy) na kilka ładnych miesięcy. Nie było problemów, po powrocie odebraliśmy je.

Lubie!
0