Na straży

We wpisie o bekasie (sprzed roku) wspominałem o gęsiach, które nas odwiedzały podczas pobytu w Parku Narodowym Ziemi Ognistej. Wyglądało to tak, że ojciec rodziny znajdował jakieś lekkie wzniesienie, wdrapywał się na nie i lustrował okolicę. W tym czasie samica z młodymi spokojnie się pasły. Gdy gąsiora coś zaniepokoiło dawał znak i cała grupa zmykała. Dokładnie tak samo zachowuje się bażant, który prowadza kury (czasem z młodymi) niedaleko mojego domu.

Lubie!
0