Niezrównoważone orzeszki

Bardzo podobne zdjęcie przedstawiające być może nawet te same orzeszki już było. I podobnie jak na tamtej fotografii, tak i na tej widać, że aparat nie popisał się automatycznym ustawianiem równowagi bieli. Niby gazety są białe, ale przecież orzeszki ziemne tak nie wyglądają. Choć na poprzednim zdjęciu prezentowały się znacznie lepiej.

Lubie!
0

Wąż w proszku

Przyprawy, Malezja

Wizytówką bazarów w Azji są przyprawy. Działają oczywiście na nos, ale i na wzrok. Często są bardzo kolorowe i często prezentowane są w dużej ilości. To nie to co u nas, że mamy małe pakieciki po kilka gramów (choć oczywiście da się znaleźć i większe, ale trzeba się natrudzić). Tam często mamy wyłożony spory pojemnik i muszę przyznać, że taki kilogram kurkumy czy chili ma swój ciężar wizualny.

Na bazarze w Kota Bharu przypraw było oczywiście dużo. Niestety, nie zapytałem, po ile były węże i do czego się je dodaje. Poza tym obawiam się, że przywiezienie ich do Polski wiązałoby się ze złamaniem jakichś przepisów. Chyba że bym je wcześniej sproszkował i szedł w zaparte, że to coś innego. Ciekawe, czy celnik potrafi rozpoznać węża językiem lub nosem.

Lubie!
0

Ale jaja

Jaja z ziemi

Chiny słyną m.in. ze stuletnich jaj. Powyższe zdjęcie zrobiłem w Malezji, ale że jest tam mnóstwo Chińczyków, byłem przekonany, że właśnie je sfotografowałem.

Nic z tego. Stuletnie jaja nie wyglądają tak świeżo. Więcej – wyglądają dość makabrycznie. Te, na które natrafiłem z zewnątrz może tez nie prezentują się jakoś szczególnie, ale, jak dowiedziałem się, te „moje” robi się zupełnie inaczej i zdecydowanie krócej. Nie sposób na ich temat znaleĹşć zbyt wiele, bo ciągle wyskakują jaja stuletnie. W jednym miejscu tytułuje się je jajami solonymi („salted eggs”). Ale co to jest dokładnie? Do końca nie wiem. Ale jaja…

Lubie!
1

Orzeszki

OrzeszkiW 2009 roku byliśmy w Malezji. Był to pierwszy egzotyczny wyjazd po dłuższej przerwie. Egzotyczny – wydaje się to oczywiste, bo Malezja jest daleko, więc będzie różna od Polski. Rzeczywiście była, ale trochę na inny sposób, niż się spodziewałem.

Z jednej strony Malezja wydaje się krajem biednym i niezbyt rozwiniętym (jakaś tam Azja), z drugiej strony tam właśnie stoi swego czasu najwyższy budynek świata. Pełno tam kontrastów – miejsc biednych i zaniedbanych, a obok lśniące drapacze chmur, jakich w Polsce długo jeszcze nie będzie.

Dalekie podróże kojarzą się z ciekawym jedzeniem. Było go tam sporo, ale długo nie mogliśmy znaleĹşć bazarów, na których by można kupić np. owoce. W Kota Bharu miał być najbardziej malowniczy targ w tej części świata. Był, ale już lekko okiełznany, nie taki, jakiego się spodziewaliśmy. Znajdował się w olbrzymiej hali i to już nie był ten „klimacik”, którego się spodziewaliśmy.

Powyżej: na jednym ze stoisk sprzedawano orzeszki ziemne. Więcej zdjęć z Pasar Siti Khadijah jeszcze się pojawi.

Lubie!
0