Alternatywna droga

Droga do Machu Picchu

Parę razy wspominałem o tym, że lubimy schodzić z utartych szlaków. Tak zrobiliśmy także, odwiedzając Machu Picchu. Tradycyjna droga wiedzie przez jakąś firmę turystyczną, która sprzeda nam trekking po dżungli, noszący nazwę „Inca trails”. Nie brałem w nim udziału, ale wiem, że w skrócie polega na tym, że maszeruje się w kierunku najsłynniejszych peruwiańskich ruin przez dżunglę, odwiedzając po drodze różne pozostałości inkaskie. Nie wątpię, że taka wycieczka daje dużo satysfakcji, ale nas na nią nie za bardzo było stać.

Trzeba tu wspomnieć, że do Aguas Calientes (miasteczka u podnóża Machu Picchu) nie da się dotrzeć środkami komunikacji publicznej. Jest kolejka dla turystów, ale też bardzo droga. Szperając w przewodniku, znalazłem jednak opis innej trasy – da się iść po starych torach kolejowych.

Najpierw był więc autobus, potem ciężarówka, a dalej mieliśmy iść. Okazało się jedna, że powódĹş zerwała most, a na drugą stronę rzeki da się przedostać tylko w wagoniku zawieszonym na linie. Mieścił jedną osobę, która była ładunkiem i napędem, bo musiała przedostać się na druga stronę, ciągnąc linę. Dalej było standardowo. Szliśmy, szliśmy, aż zrobiło się ciemno. Drugiego dnia kontynuowaliśmy masz, złapaliśmy drezynę (tory miały być nieużywane!) i dotarliśmy na miejsce.

Lubie!
0