Tylko na zdjęciu

Góry nad rzeką

Pisałem ostatnio o mojej niechęci do organizowanych wycieczek, ale wspomniałem też, że czasem nie ma wyjścia, a i zdarzają się wycieczki całkiem przyjemne. Jak było z tą do Jaskini 1000 Buddów – nie pamiętam. To znaczy nie pamiętam, czy można się było tam dostać jakoś inaczej. Ale przeglądając zdjęcia zrobione razem z powyższym, przypomniałem sobie, że w pakiecie była wizyta w jakiejś wiosce. Wybaczcie, ale nie pamiętam szczegółów – coś w niej wyrabiali. Sądząc po zdjęciach były to na pewno wyroby tkackie i jakiś bimber (aparatura do jego wytwarzania została przeze mnie uwieczniona). A z bimbru wyrabiano wyjątkowe wyroby, to znaczy flaszki z zalanymi nim różnymi stworzeniami, wśród których królowały te niebezpieczne – węże (także kobry) i skorpiony.

Nie wiem, jak w Laosie wygląda kwestia akcyzy i domowego wyrobu alkoholi, ale butelkowanie różnych stworzeń jest chyba dozwolone. Gorzej z ich przywiezieniem do Polski. Miałem moment zawahania i chciałem kupić taką pamiątkę koledze, ale jakoś zrezygnowałem. I dobrze, bo na granicy mógłbym mieć z tego powodu kłopoty. Zostały mi węże i skorpiony w alkoholu na zdjęciach.

Lubie!
0