Wietnamski cmentarz

Wietnamski cmentarz Jak już opisywałem, w Hue wzięliśmy rowery i postanowiliśmy objechać miejscowe atrakcje. Wietnam jawił nam się jako kraj naciągaczy, bo wszyscy uważali nas za chodzące skarbonki, z których można czerpać do woli. Dodatkowo – jak w wielu krajach, ale tu bardziej – turyści poruszali się chmarami i każde ciekawe oraz łatwo dostępne miejsce było oblegane. Nie każdy decyduje się na pedałowanie kilka kilometrów, więc dawało to szansę na ucieczkę od tłumu turystów oraz Wietnamczyków.

Niedaleko Hue jest trochę ciekawych grobowców i je postanowiliśmy odwiedzić. Po drodze zahaczyliśmy o pagodę Thien Mu, a potem przy drodze zobaczyliśmy coś. Z pewnością nie był to antyczny czy choćby średniowieczny grobowiec – po prostu cmentarz. Zapewne nie taki stary, choć część grobów była mocno zaniedbana. Ale z kolei niektóre prezentowały się całkiem okazale. Być może dla Wietnamczyków to był zwykły cmentarz, może przykład dewocyjnej architektury, ale dla nam się podobał – Orient przyprószony kurzem.

Lubie!
1