Kolejny biały kościółek. Tym razem w Chivay, też w Peru. Z tego miasteczka wyruszyliśmy na „wycieczkę” do Ĺşródeł Amazonki. Tzn.: stąd pojechaliśmy porannym samochodem do Tuti, a stamtąd już poszliśmy pieszo.
Miasteczko nie było specjalnie ciekawe, po prostu musieliśmy się tam przespać, żeby na drugi dzień wyruszyć dalej. A co było dalej… o tym już opowiem innym razem.
no bialy to on nie jest 🙂
Racja, w sumie jest szary 🙂 Albo jakiś kremowy, bo wygląda na to, że taki kolor miał kamień, z którego go zbudowano.