Pisałem już o tym, że warto rozglądać się na boki. W Luang Prabangu ciekawych obiektów jest wiele, głównie są to świątynie w mieście. A za miastem można zobaczyć na przykład leżącego Buddę. Z tego co pamiętam, posąg jest na wzniesieniu, więc oprócz atrakcji turystycznych dostajemy gratis trochę ruchu.
Budda jak to Budda – w miarę ciekawy. Jego fotka pojawi się gdzieś za 1,5 roku. Rozglądając się na boki, zobaczyłem rzekę płynącą poniżej, i zrobiłem to zdjęcie. Jakiś czas potem (szczegółów już nie pomnę), straciłem zawartość karty pamięci. Pozostała wizyta w kafejce internetowej i poszukiwania programu do odzyskiwania danych. Coś znalazłem i zdjęcia odzyskałem. Do dziś noszą nazwy nadane im przez ów program. Korzystałem potem z niego jeszcze ze dwa czy trzy razy. Refleksja, jaka się nasuwa, to że choć postęp technologiczny daje nam coraz mniej zawodny sprzęt, to nigdy nie będzie on całkiem bezawaryjny.
Jego fotka pojawi się gdzieś za 1,5 roku.
TO się nazywa budowanie napięcia 🙂
postęp technologiczny daje nam coraz mniej zawodny sprzęt
Szybszy, tańszy, mniejszy, ale czy bardziej niezawodny…?
Napięcie będzie trzeba pobudzić za jakiś czas, bo osłabnie.
A co do postępu technologicznego… Wiem, naiwniak jestem. Ale postęp technologiczny, jak sama nazwa wskazuje, oznacza poprawę. Niestety do wszystkiego wkracza marketing i ordynarna kalkulacja ekonomiczna.
Ă€ propos, ostatnio znalazłem na YT pełną wersję (i w jednym kawałku) „Spisku żarówkowego”. Jeszcze nie widziałem, ale jest w kolejce.