Do… zobaczenia

„Droga śmierci” wystąpiła już raz w tym blogu. Nie będę się powtarzał, bo niczego do dodania nie ma. Może tyle, że to ostatnie zdjęcie z przygotowanego przeze mnie na początku 2012 roku zbioru. Pierwsze zdjęcie dodałem przed dwoma tysiącami sześciuset dziewięćdziesięcioma dziewięcioma dni, czyli prawie siedem i pół roku temu.

Nie wszystkie fotografie zostały opublikowane. Po pewnym czasie przejrzałem je i odrzuciłem powtarzające się. Ta jest ostatnia… Choć nie wykluczam, że będę przeglądał swoje zbiory i dorzucał co jakiś czas coś nowego.

Tak więc – do zobaczenia!

Lubie!
0

Taka tradycja

Zdjęcie z interesującymi przebierańcami z drogi krzyżowej w Boliwii już pokazywałem. Dziś zbliżenie na czapkę jednego z nich. Wygląda przedziwnie, nam kojarzy się z Ku-Klux-Klanem. Tymczasem to tradycja hiszpańska, przeszczepiona za Atlantyk przez kolonizatorów. Także noszenie figur przybyło z Hiszpanii. Jak widać kolorystyka jest nieco inna, ale ogólne wrażenie – bardzo zbliżone.

Lubie!
0

Wieczorna małpka

O wycieczce na boliwijską pampę już parę razy było. Powyższe zdjęcie pochodzi z pierwszego dnia, a konkretnie jego końca. Na początku płynęliśmy po rzece od miejsca rozpoczęcia wycieczki do miejsca, w którym mieliśmy nocować. Oczywiście po drodze oglądaliśmy, co było do obejrzenia. I pod koniec tej podróży podpłynęliśmy do drzewa, na którym siedziały sobie małpki. Nie bały się, chętnie brały od nas np. banany. Z pozowaniem tez nie było problemu, jedyne co utrudniało fotografowanie, to zachodzące słońce (mało światła).

Lubie!
0

Kolczasty

Na solnisku Uyunii odwiedziliśmy kaktusową „wyspę”. Jednak kaktusów jest tam skolko ugodno.

Powyższe zdjęcie powstało tego samego dnia, w którym odwiedziliśmy „wyspę”, ale wcześniej, bo rano, przed wyruszeniem w trasę. Ten kaktus, też spory, rósł po prostu gdzieś za wioską, jak u nas przy drodze rosną brzozy, jesiony czy lipy.

Lubie!
0

Siedmiu wspaniałych od zaplecza

Pisałem raz o miasteczku, które skojarzyło mi się z westernem „Siedmiu wspaniałych”. Na tamtym zdjęciu był centralny plac (pewnie „de armas”, bo prawie każdy „rynek” tam się tam nazywa). Boczne uliczki niestety były mniej spektakularne.

Lubie!
0

Dolina skał

Dolina skał, czyli po hiszpańsku Valle de las rocas, to grupa skał (a jakże) wystających ponad zupełnie płaskie najbliższe otoczenie. Skałki mają po 20-30 metrów, a dzięki erozji tworzą najdziwniejsze kształty. Co je tak „wycięło” z otoczenia? Trudno powiedzieć. Na pewno nie woda. Być może to pozostałość lawy, bo teren obfituje w niegdyś dymiące stożki? Z drugiej strony sama skała wygląda mało wulkanicznie.

Ale abstrahując od tych rozważań – wyglądają bardzo ciekawie.

Lubie!
0

Trzecia setka

Na zaprzyjaźnionym blogu opublikowano niedawno wpis numer 1001. Ja jestem trochę gorszy, ale myślę, że też mogę się pochwalić zacnym numerem, mianowicie ten wpis jest trzechsetny. Początkowo publikowałem nawet dwa razy na tydzień, potem jakoś przybyło różnych obowiązków, brakło więc czasu na dodawanie postów więcej niż raz na tydzień. I myślę, że tak już pozostanie.

Powyższe zdjęcie pochodzi z drogi z La Paz do Rouranabaque – krętej, pełnej emocji i wspaniałych widoków.

Lubie!
1